Dziś powracam po dwumiesięcznej nieobecności. Mam nadzieję, że nie macie mi jej za złe. Powodem było pojawienie się kogoś wyjątkowego.
Przedstawiam Wam mojego, najsłodszego pomocnika - Leonka.
Po długiej przerwie proponuję ciasto wyjątkowe, bijące w tym sezonie rekordy popularności. Oczywiście musiałam sprawdzić co w nim jest takiego wyjątkowego, bo zarówno lista składników jak i sposób przygotowanie są dość pospolite. Po upieczeniu stwierdzam, że dawno temu miałam już okazję jeść to cudo, tego delikatnego smaku się nie zapomina. Ciasto jest bardzo lekkie i nie za słodkie. Jeśli szukacie czegoś pysznego co w mgnieniu oka zniknie z blaszki to będzie strzał w dziesiątkę. W wersji z malinami jest przepyszne, ale myślę, że bardzo dobrze sprawdzi się też z innymi owocami. Na blogach spotkałam się z wypowiedziami, że to ciasto to nic wyjątkowego, że nie zaskakuje smakiem. Nie zgadzam się, jest cała masa przepisów na kruche ciasta z owocami, ale ten z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Przepis znaleziony u Doroty.
Składniki (na blaszkę 20x33cm):
Ciasto:
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 250g masła lub margaryny
- 5 żółtek
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 białek
- 1 szklanka cukru
- 1 cukier wanilinowy (16g)
- 2 budynie śmietankowe bez cukru ( po 40g)
- 0,5 szklanki oleju
- 400g malin lub innych owoców
- cukier puder do posypania
Składniki na ciasto szybko zagnieść, owinąć w folię i schować do zamrażarki. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, zetrzeć na nią na tarce o grubych oczkach 2/3 ciasta, resztę schować dalej do zamrażarki. Ciasto delikatnie wyrównać dłonią, podpiec w temp. 190ºC przez 20min. pozostawić do wystygnięcia. Białka ubić na sztywno, dodawać stopniowo po łyżce cukru, dodać proszek budyniowy, a następnie delikatnie wlewać olej ciągle miksując. Gotową pianę wyłożyć na podpieczony spód, wyrównać. Wyłożyć umyte i odsączone maliny, na wierzch zetrzeć resztę ciasta. Piec w 190ºC przez ok. 35min. Po ostudzeniu opruszyć pudrem.